poniedziałek, 8 września 2014

once again


To już kolejny dzień bez łez, bo ja uwielbiam pomyśleć, że rano znów przypomnę sobie Ten wieczór, Te kilka godzin przeżywania nieświadomie nieświadomych Nas
bo kiedy palisz ze mną papierosa cały świat spogląda na mnie wyjątkowo mgliście, a do porannej kawy pasują herbaciane ciasteczka
nie tęsknię, nie wzdycham często, lecz nie rozumiem, bo myślę

kolejny raz zatracam się w kieliszku Twojego ciepła, zaciągam się niegasnącym płomieniem Chwili, bo ja uwielbiam pomyśleć, że rano znów przypomnę sobie Ten wieczór, Te kilka sekund przeżywania nieświadomie wciąż nieświadomych Nas
bo kiedy palisz ze mną papierosa cały świat jakby zatrzymał się, a poranna kawa smakuje tak cudownie mgliście

*Nigdy nie zrozumiem swojego podejścia do wybranych spraw. W tej sytuacji rozbicie emocjonalne nie jest mi obce, a już przedziwna tęsknota tym bardziej. Taki cudowny deszczowy wieczór, a ja kolejny raz zastanawiam się, co zrobić, by stan ten trwał jak najdłużej nie naruszając jednocześnie dotychczasowych wartościowych..relacji.
I znowu przechodzę mały stres przed praktykami, ale jutro po 12 już wszystko będzie dobrze. Zdana opiekuńcza na 4.
Gdyby ktoś zapytał mnie "o co chodzi? o czym ty mówisz?" - nie odpowiem, gdyż nie znam jednoznacznej odpowiedzi. Wiem tylko, że coś dziwnego dzieje się w mojej głowie i wciąż zastanawiam się, czy ja chcę, by tak właśnie się działo.
Cholera, czy ja kiedykolwiek się na cokolwiek zdecyduję?! Chcę czuć na 100%, a nie na marne 89.

kolejny raz zatracam się w kroplach Twojego ciepła, zaciągam się niegasnącym płomieniem Tej.. Chwili..

niekończąca się opowieść

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz