wtorek, 15 października 2013

ścieżka


otwieram oczy zachłannie
mglistym słowem opowiadam siebie
zachłannie połykam gorycz
oczy otwieram

głuchym krzykiem szepczę nie
szepczesz tak
szkicuję strachy widzę strachy
niby coś niby jak

otwierasz oczy zachłannie
wilgotnym jeszcze opowiadasz mnie pocałunkiem
zachłannie przełykasz płomienie Nocy
Siebie opowiadasz

Chyba ostatnio za dużo myślę; myślenie nie boli, jak w zwyczaju ma mówić mój tatuś, tak przyznam szczerze, że mnie chyba zaczęło boleć. O tyle dobrze, że ból ten jest właściwie do wytrzymania, dlatego wpadłam na wiele ciekawych pomysłów. Oczywiście, Placuszku, pomożesz mi je zrealizować.

dlaczego ja zawsze muszę zatrzymywać się na drodze kłopoty-zakłopotanie-ijeszczerazkłopoty? a raczej zakłopotanie-odmóżdżenie-zamglonypowrótdorzeczywistości. Coś w tym stylu. I chyba nie potrafię wytłumaczyć tego innymi słowami. (taki tam tymczasowy, zazwyczaj wieczorną porą, samotny ból egzystencjalny, który zaraz po usłyszeniu Tego Głosu przestaje mieć znaczenie)

Generalnie jestem szczęśliwą kobietą i staram się zarażać swą radością innych. Nie mam pojęcia, czy mi się to udaje osiągnąć w takim stopniu, jakim bym chciała, ale coś czuję, że będzie tylko lepiej. :)
Marzy mi się Moderat II też

1 komentarz:

  1. Poczucie szczęścia, jest cudowne! Oby więc trwało u Ciebie wiecznie! ;-) Jeśli nie opuści, to wtedy na pewno uda się zarazić kogoś innego. Chyba muszę się z Tobą spotkać, bo mi tego szczęścia cholernie brakuje..

    OdpowiedzUsuń